2/18/2016

Ostatnie Dno II

Myślicie pewnie że nie da się stracić wszystkiego prawda? Jesteście w błędzie, wrak człowieka jakim się stałem pozwolił mi na to w zupełności. Dopiero teraz gdy tak naprawdę zdałem sobie z tego wszystkiego sprawę mogę wam z całą szczerością powiedzieć że uważajcie co robicie, co mówicie a co najważniejsze - kogo ranicie. Po utracie wszystkiego i zaklepaniu sobie miejsca na życiowym wypiździejewie otrzymałem od znajomego moich rodziców małe pomieszczenie, było moim królestwem. Te 4 ściany okazały się być dla mnie więcej warte niż Iphone 6 jakiegoś krawata z biurowca w centrum. Ale co tu dużo mówić? Zapewne chcecie znać dalszą część mojej historii? Nie rozumiem, jak bardzo trzeba być głupim żeby słuchać takich bzdur, ale fakt. Po coś tu przecież jesteście, po coś przecież to dla was mówię prawda? O tuż, zapowiadam od razu, nie szkoda mi słów na opisywanie osób, miejsc i czynów. Jeśli urażę kogoś to z bardzo przepraszam, ale jak już pisałem wcześniej - przestałem kochać i czuć, straciłem uczucia - więc musicie mi to chyba wybaczyć prawda? Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało możecie je sobie zadawać a następnie szukać samemu na nie odpowiedzi. W końcu życie codziennie stawia przed nami ważne wybory, decyzje a także udziela nam odpowiedzi na pełno pytań, które ciążą nam w głowie. O tuż wszystko co chcieliście wiedzieć opowiedziałem wam poprzednio. Ciekaw jestem kto mnie w ogóle słuchał? Nie szkoda wam czasu na takie bzdety? Przecież w tym czasie możecie wyjść na dwór, wejść na "Fejsa" lub opierdolić komuś dupę tylko dlatego że jakieś jego działanie Wam się nie spodobało. Pamiętajcie, że wszystko działa na zasadzie reakcji łańcuchowej. Dziś zaczniecie się z kogoś śmiać, jutro zrobicie mu krzywdę. Nie ważne czy tego chcecie czy nie, zapewne wielu z Was już się z tego śmieje, ja mam na to jednak inną odpowiedź. Tak jest i wiecie co?  Wiem to po sobie, w końcu, nikt inny nie stoczył się niżej niż ja. Jednak, bez bicia przyznam Wam się do czegoś... Nie powiedziałem Wam tego wcześniej, ponieważ uznałem że nikogo by to nie zainteresowało. O tuż, jak mówiłem HardPorno, pukanie a raczej pieprzenie to tylko część z rzeczy w które postanowiłem się pobawić. Własnie, pobawić, przecież to banalne słowo. Jakże piękne i proste. Pobawić. Idź z dziewczyną do klubu i pobaw się jej ciałem, które jest dosłownie przećpane. Z którego narkotyki wypływają w postaci piany z ust niczym wścieklizna u psa twojego sąsiada, który właśnie teraz ogląda telewizor nie świadomie że jego żona jest chora na raka. Jednak co? Przecież twoja znieczulica jest na tak wysokim poziomie że jak dzisiaj, drogi czytelniku, wracałeś do domu a przy parkingu obok twojego ulubionego sklepu leżał wycieńczony z głodu pies, to twoja reakcja ograniczyła się do wyciągnięcia telefonu i strzelenia snapa. Naprawdę, pogratuluję Ci. Więcej takich jak ty potrzeba naszemu społeczeństwu. Ale ze mnie się śmiejesz, to mnie wytykasz palcem na ulicy przed sklepem, gdy zamiatam papierki które wyrzuciłeś chwilę przed z kieszeni. To jest śmieszne, naprawdę? Czujecie tą podświadomość drodzy czytelnicy? Przeprowadźmy pewne doświadczenie, zgadzasz się? Drogi Czytelniku? Weź kartkę i długopis, mam nadzieje że w ciągu twojego całego życia znalazłeś chociaż chwilę by nauczyć się nim posługiwać. Teraz na kartce napisz imiona i nazwiska wszystkich osób, które do tej pory zakopałeś w lesie. Tak dobrze przeczytałeś, każdej osoby którą zakopałeś w lesie. Już? Hmyy, twoja kartka jest pusta? Śmieszny jesteś. Nigdy nikogo nie skrzywdziłeś? Nikogo nie zraniłeś? Skoro tak, to złóż papiery na posadę Boga łajna, które masz w głowie, albo weź się za sprzątanie. Ale dobrze, wierzę na słowo. Widocznie tylko ja mam w życiu pecha że zapędzam się w nałogi a później kończę na szpitalnej kozetce otoczony jakimiś dziwnymi postaciami. Ale wiesz co? Nadałem im imiona. Chcesz je znać? To je wymyśl, w końcu po coś to czytasz. Ale wracając. Dosyć gadania o bzdurach. To bez sensu. A chcesz znać odpowiedź na nurtujące Cię pytanie? Dlaczego piszę w pierwszej osobie? Przecież jestem tylko twoją wyobraźnią...

1 komentarz:

Dzięki za komentarz :)