Zrozumiem kopulujące się koty na środku parkingu, sąsiadkę wiedzącą więcej niż Google czy Stara 200 w filmie "Krzyżacy" no ale bez przesady. Odprowadzając ostatnio kumpla do domu z mieszkania na 2 piętrze rozchodziły się bardzo ciekawe krzyki. Niczym z jakiegoś dobrego Thrillera. No i weź tu się nie zdenerwuj. Trudno było coś zrozumieć. Słyszeliśmy tylko krzyczącą z płaczem kobietę, nad którą prawdopodobnie znęcał się mąż lub chłopak. Oczywiście okno otwarte, sąsiedzi pod blokiem. Nikt nawet nie pomyślał żeby chociaż wybrać się do mieszkania kolesia który chyba polubi postać Trevora w najbliższej odsłonie Grand Theft Auto żeby go uciszyć. Marzeniem w tym momencie było by sięgnięcie po telefon i zadzwonienie po Policję, która oczywiście była by zajęta zwalczaniem przestępczości wśród młodocianych na placu zabaw. A jak by się zjawili to bijąc rekordy prędkości przyjechali by po czasie. W takich sytuacjach przed oczami pojawia mi się scena z dobrego Polskiego filmu gdzie Boguś Linda przykłada gnata do twarzy członka ZFT [Związek fanów Trevora] i swoim zacnym głosem mówi:
-Jeśli chociaż pomyślisz żeby skrzywdzić dziewczynę znajdę cię i zabiję...
-Jeśli ta pani przewróci się na ulicy i złamie nogę - nie żyjesz...
Takim małym żartem ale słuchajcie taka jest prawda. Policja, która kocha ścigać młodocianych przestępców i czuć się jak Chuck Norris w otoczeniu przedszkolaków jest zawsze tam gdzie być nie powinna. Sąsiedzi wolą bawić się w Super Bohaterów i dzwonić na Policję gdy grupka kumpli po 22 pod blokiem popija sobie spokojnie piwko. A mąż w tym czasie może się spić i bezkarnie tłuc żonę. Oczywiście możecie powiedzieć że żona może zgłosić to na policję. Jasne może ... A co jeśli jest zastraszana??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz :)