7/28/2013

Nic na siłę

"Szczerze ? To nic nie boli tak jak "strata" pewnej osoby. Czasami dzielą kilometry a czasami fakt że ta osoba nie chce czegoś więcej.. np Związku.. i to jest najgorsze, że ona nie chce. Jednak proponuje nam przyjaźń.. Jeśli prawdziwą to przetrwa wszystko."

Najgorzej jest gdy przestaliśmy już kochać osobę z którą jesteśmy. Fakt ten jest najgorszy. Na jednym z demotów przeczytałem coś typu "Jeśli zastanawiasz się czy kogoś kochasz to właśnie przestałeś to robić" czy coś podobnego. Uczucie to jest jednym z najgorszych, i tłumaczenie typu "Nic do ciebie już nie czuje". Czasami jednak trzeba uczynić krok na przód i zadać sobie gdzieś w głębi pytanie "Czy nadal go/ją kocham?". Zdarza się również że zaczynamy się zastanawiać czy jesteśmy z właściwą dla nas osobą. To jest już jednak trochę gorsze. Same myśli że mógł / mogła bym być z nim / nią  a jestem z kimś innym z kim np nie czuje się dobrze bo coś tam. Przykładów i powodów jest pełno. Możemy wymieniać je godzinami.
Zastanawia mnie jednak jedno pytanie, które trudno jest mi ogarnąć o co tak naprawdę w tym biega. Ale czy np. Dziewczyna posiadająca chłopaka, która powiedzmy idzie się przejść gdzieś sama i czuje gdzieś w głębi tą samotność? Czy jest to związane z powodu iż nie ma go obok niej? Czy może dlatego że "to już nie to samo co kiedyś"? Dorzućmy sobie jeszcze to że w czasie tego wieczornego samotnego spaceru nie myśli o swoim chłopaku tylko o innym, z którym np się kiedyś spotykała bądź była bardzo blisko związana. Jednak wyszło tak a nie inaczej i przestali się spotykać. Odpowiedzi na to pytanie wydaje mi się że znajdzie się bardzo dużo. A może po prostu jej uczucie nie jest wcale skierowane do gościa, z którym dzieli status "W związku" na Facebook`u tylko do innego chłopaka, którego widząc na mieście robi jej się głupio że nie może właśnie teraz iść z nim przytulona. Np: Jest z chłopakiem, którego zaczyna powoli traktować jak dobrego kolegę, który po prostu jest i tyle. Bardziej cieszy się pisząc z tamtym niż z tym, nie wspominając już o spotkaniu się gdzieś i obojętnie jakiej rozmowie.
Zrywa pod pretekstem że "Nic do ciebie już nie czuje" i idzie do tamtego. Gadając z nim o tym wszystkim słyszy jednak coś co boli ją jeszcze bardziej. Chłopak odpowiada jej że jest fajna jako koleżanka i niech tak już pozostanie. Schyla głowę w dół i z płaczem odwraca odchodzi. Ciekawi ją co w tej chwili czuje ten chłopak? Zadaje sobie pytanie Dlaczego? Dlaczego mnie nie chcesz? Co jest ze mną nie tak? Jestem młodsza / starsza? Brzydka? Masa pytań krąży jej po głowie. Najbardziej jednak nie może przeżyć jednego, że po tych kilku spotkaniach z tym chłopakiem pokochała go. Poczuła że to ten jedyny. Jednak gdy rozmawiała z nim o tym wszystkim nie powiedziała mu tego. Pogrąża się w poczuciu winy że tego nie zrobiła. Chłopakowi natomiast robi się głupio że dał kosza dziewczynie, twierdząc że nic do niej nie czuje i popierając to argumentem że nic już nie poczuje.

Krótka historia. Chce powiedzieć tylko że należy szukać osób, które naprawdę coś dla nas znaczą. Nie być z kimś na siłę. Bo ta osoba coś tam, bo z nią coś tam. To najgorsze co może być. Takim sposobem kłamiemy drugą osobę mówiąc że ją kochamy a w cale tak nie jest. To najgorsze co może być. Historia przytoczona wyżej najlepiej nam to chyba ukazuje. Jeśli na prawdę kochamy inną osobę i jesteśmy tego pewni że po np kilku spotkaniach z nią coś poczuliśmy, coś silniejszego niż czujemy do osoby, z którą jesteśmy teraz to powiedzmy jej to. Wytłumaczmy obu całą sprawę. Jednak, co jeśli ta osoba już kogoś ma?


//Trochę tego trochę tego. Tak mnie natchnęło żeby chociaż o tym wspomnieć. Nie będę oznaczał że to część pierwsza czy wstęp do czegoś. Mam w dalekich planach żeby rozwinąć trochę bardziej przytoczone powyżej wątki ale nie wiem co z tego wyjdzie. [Powyższa historia została wymyślna na potrzeby posta dla tych bardziej dociekliwych :)] Pozdrawiam Kałach :) \\ Yoker :)

>>SERDECZNIE ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA<<    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz :)