Witajcie. Przychodzą wam czasem takie dni że zastanawiacie się tak naprawdę co jest dla was ważne? Taki dzień [najczęściej samotny wieczór przemyśleń]?
Przyjaźń: "Prawdziwych przyjaciół policzyć na palcach, jednej ręki to już dużo w dzisiejszych czasach" Zgodzicie się z tym? Coś w tym jest. Ile razy mijając kogoś na ulicy, z którym chodziliśmy np do podstawówki mówimy Cześć a tu klapa. Spojrzenie w naszą stronę i nie znam cię, nawet ci nie odpowiem. Wiecie. To dziwne, serio. Amerykańscy naukowcy na pewno już to stwierdzili, ale ja nie mogę tego pojąć. Jak można po 10 latach podstawówki o kimś zapomnieć. Lub po 4 latach gimnazjum czy szkoły średniej. Mijamy kogoś z kimś tak długo byliśmy w klasie a on/ona nas nie zna. Od tego momentu robi się ciekawie. Teraz możemy podzielić się na 2 grupy ludzi. 1 grupa ludzi "Mam wyjebane" 2 grupa ludzi "Nie mam wyjebane". Oczywiście sam podziwiam ludzi którzy serio umieją mieć wyjebane [a nie tylko deklarują się że mają wyjebane a tak naprawdę nie mają]. Tak więc jest to zadziwiający fakt.
A tak serio? To najlepiej jest mieć jednego a porządnego przyjaciela. Tak samo jest z ekipami, w której zawsze jedna osoba jest nie lubiana. Nie twierdzę że jest tak zawsze, jednak zdarzają się właśnie takie sytuacje.
Takie dni przychodzą wam często? Że zastanawiacie się co tak na prawdę jest dla was ważne?
-Dom [w ogólnym znaczeniu tego słowa]
-Rodzina [która skończy 3M pod ziemią]
-Znajomi [którzy i tak nas kiedyś zostawią]
-Chłopak/Dziewczyna [który/która odejdzie prędzej czy później, chyba że będzie Happy End]
-Pieniądze [które szczęścia nie dają, ale lepiej żyć pozwolą. Chociaż możemy je stracić z dnia na dzień]
-Przyjaciel [który jest, do czasu...]
Jak wyżej napisałem: "Prawdziwych przyjaciół policzyć na palcach, jednej ręki to już dużo w dzisiejszych czasach" Mam nadzieje że wiecie o co chodzi. "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie." Prawdziwy przyjaciel nie będzie naszym przyjacielem tylko dlatego że nasz portfel należy do najgrubszych w mieście, a tatuśko wozi się nowym Audi RS. Prawdziwy przyjaciel będzie wtedy gdy inni odwrócą się od nas, gdy będziemy staczać się na dno. Wtedy tylko on poda nam rękę, bo inni w tym czasie nie będą nas znali. Dlatego szanujmy przyjaciół, jak i wrogów. Bo nigdy nie wiadomo kiedy odejdą.
Odejdą w ogólnym tego słowa znaczeniu, znajdziemy ich w gronie Obgadujących Aktywnie, bądź na placu tysiąca krzyży 3m pod ziemią.
Ale serio? Trudno jest zdać sobie sprawę, że dziś miniemy kolegę na ulicy, a jutro już go "nie będzie". I tutaj nasuwa się pytanie: "Jak jest po drugiej stronie?". Nie wiem czy ktoś kojarzy, ale pewien Polski poeta, który jest albo i był księdzem bo chyba już nie żyje, powiedział jakże mądre zdanie na ten temat. "Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą". Możemy się tutaj doszukiwać wielu znaczeń i interpretować to po swojemu. Jeden zinterpretuje to że odszedł od niego przyjaciel, jakaś dziewczyna że chłopak, a jakiś dziadek że żona z którą spędził 70 co w dzisiejszych czasach należy do rekordów. Bo kiedyś "żyło się w czasach gdy się coś naprawiało a nie wyrzucało do kosza".
Dzięki. Taki krótki post. Napisane w sumie o wszystkim. Postaram się to jakoś rozwinąć i napisać z sensem. Pozdrawiam Kałach :)
P.S Sory za ortografię :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz :)